Moja lista blogów

sobota, 29 października 2016

Trekking - dzień 4

Jak nietrudno zauważyć, już dawno jestem w Sopocie.I znowu, w domu, czas skurczył się do mikroskopijnej wielkości i zabrakło go znowu ... jakaś czarna dziura! Dzisiaj jest ten moment by znowu wrócić do Kirgistanu i w góry Tien Shan. Dzień czwarty trekkingu był magiczny za sprawą jeziora Ala-Kol.
Droga na mapie wyglądała wręcz trywialnie, w terenie było zupełnie inaczej. Trasa około 3 km, przewyższenie około 1000 m i czas przejścia prawie 5 godzin.

Ponad 3500 m n.p.m., jezioro otoczone jest szczytami o wysokości powyżej 4000 i oczywiście na ich wierzchołkach był śnieg!
Niesamowite, że w takim miejscu znalazły się turystki, które postanowiły umyć głowę w tym jeziorze szamponem! Brak słów ... My także zostaliśmy nad jeziorem, w zupełnie innym miejscu. Zeszliśmy po kamieniach na brzeg jeziora, nie było to chyba zbyt bezpieczne ... Rozbiliśmy namiot ...
Potem był wschód księżyca nad jeziorem Ala-Kol
fot. Grzegorz Sosiński